środa, 10 stycznia 2018

UFO CZY DIABEŁ

UFO CZY DIABEŁ CHŁOPAKIEM  MANIPULUJE ?

Zdarza się, że życiem rządzą przypadki. Jeżeli przypadków jest więcej wtedy zastanówmy się nad tym , co się za tym kryje.

Nasz bohater nie ma skomplikowanej osobowości, Kto go nie zna z pewnością go polubi. Znałam bohatera od dwóch, ale tak naprawdę to poznałam go dopiero teraz – gdy przyszedł do mnie z tym zdjęciem ( patrz temat “Czy chłopak sfotografował UFO”). By poznać związek zdjęcia z jego autorem, musiałam przeprowadzić wywiad. Wtedy okazało się, że za kurtyną jego osobowości kryją się tajemnice . Tych tajemnic nasz bohater wcale nie zauważał u siebie.

  Zdjęcie bohatera zdarzenia

Jego zwierzenia:

Jak byłem brzdącem ( tak opowiadali rodzice) dużo rozrabiałem, było mnie wszędzie pełno. Wszyscy zawsze musieli mieć oczy z tyłu, bo w ułamku sekund coś nowego naskrobałem, bądź zepsułem. Kiedy urodziła się siostrzyczka, byłem jeszcze bardziej nieznośny.Rodzice nawet mówili do mnie “ty mały diabełku”. Nie wiedziałem, co to znaczy do dnia w którym obejrzałem teatrzyk o diable Rokicie. Wtedy mnie ruszyło. Byłem wściekły na rodziców, że mnie nie kochają , bo brzydko mnie nazywali. Zazdrościłem siostrzyczce, była największym skarbem i rodzice wszystko dla niej robili. Od tej pory rysowałem obrazki z diabłami i innymi stworami. Wtedy czułem się świetnie, bo udawały się te obrazki. Pani nauczycielka po raz pierwszy powiedziała do mnie “masz talent, ale czemu rysujesz tylko potwory”. To była pocieszająca wiadomość . Zacząłem rysować wszystko i wszystkich pod postacią potworów. Nawet rodzice mieli swojego potwora.Cieszyło i bawiło mnie to, że nikomu moje potwory nie sprawiały radości, tak jak mi nie sprawiało radości, być porównywanym z diabłem.

 Grafika bohatera

W późniejszym okresie życia już stałem się coś wart, bo moi rówieśnicy, wciąż latali do mnie, abym im przerysowywał różne obrazki z książek. Ale nie wszyscy mnie akceptowali,a powód był błahy. Wychowany w iluzyjnym świecie diabła, potrafiłem być jak on dowcipny i żartobliwy. Moje żarty niejednego wytrąciły z równowagi. Oczywiście nie wszystkim się dostawało. Obrywali ci co krytykowali moją posturę, a była ona jak u zapaśnika. No cóż, nie moja to wina, że taki ze mnie misio. Być może rodzice nie dawali sobie rady z moją figurą i woleli mnie nie dostrzegać – tak przypuszczam, choć nigdy o to nie pytałem.
Ale dość grzebania w mojej przeszłości, bo oto w moim życiu, nowa karta się odsłoniła. Mam to cholerne nieszczęście, że nie wiedzieć czemu nie chcę, ale zepsuję to, co jest ujmujące, lub bardzo ładne – jakby diabeł tego nie chciał mi udostępnić.Takich sytuacji było sporo. Wracałem z wędkowania, gdyż nadciągała nawałnica. Nagle dostrzegłem piękny widok.
                                         Foto: rekonstrukcja zdjęcia bohatera

Na kłębowisko ciężkich chmur pada śliczny promień światła.Na fotce zamiast owego promienia zobaczyłem”to coś”(zdjęcie).Pomyślałem sobie, może to efekt optyczny i dałem temu spokój.Muszę przyznać się, że chyba “Diabli mnie opuścili”, bo nic mi się ostatnio nie udaje a i szczęście mi nie dopisuje.
Kolejny raz to ( już opowiadałem), było na początku czerwca 06r, nad Jeziorkiem Czerniakowskim. Tym razem również niebo było bezchmurne i księżyc świecił ( przed pełnią). Mieliśmy zrobić sobie ognisko. Część kolegów poszła po drewno, a ja z kolegą czekaliśmy. Leżałem na kocu i widziałem dziwne zygzaczki na niebie. Wyglądały jak miniaturowe piorunki zakończone główką o rożnych barwach ( błękit, seledyn i czerwień). Nie wierzyłem w to co widzę i zwróciłem się do kolegi„ patrz mam chyba zwidy, widzę kolorowe piorunki”. Kolega spoglądał w niebo i zobaczył to samo co ja. Później już do tego tematu nie wracałem, bo uznałem, że jest to jakaś ciekawostka.
W tym roku na prośbę mojej rodziny opiekowałem się ich mieszkaniem i psem. Złapała mnie grypa i żeby nie jeździć, zatrzymałem się w ich mieszkaniu . Z nudów robiłem zdjęcia i wtedy w obiektywie uchwyciłem coś, co kojarzyło mi się z UFO.
Nic z tego nie rozumiem. Zapomniałem już o iluzyjnej przyjaźni z diabłem, ale on chyba nadal mną kręci, bo kto miałby psuć mi dobre i radosne zabawy. Co mam teraz o tym wszystkim sądzić ?.

Jak można zinterpretować przygody bohatera:
1)Czy jego przypuszczenia są słuszne?
2)A może bohater  w spontaniczny sposób pojawia się w miejscach, gdzie naprawdę manifestuje się UFO.
3)Może jego iluzyjnym diabłem było coś innego i w chwili obecnej “to Coś “, próbuje go oświecić?

Jaką interpretację należy wybrać, by nie prześladowały go takie zdarzenia.

Alicja Ziętek

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

DRUGI WYMIAR I UFO – cz 3

  Regresja i odsłonięta kurtyna o UFO Jak już wcześniej wspominałam z 11 na 12 czerwca 1996r miałam kontakt z UFO . W tym doświadczeniu była...