środa, 10 stycznia 2018

NOL nad głowami (archiwum)

NOL NAD GŁOWAMI 8-9-10 06. 2005r.
Po wizycie w Młynach (08. 06. 2005r.) wróciłam do Zdziechowy, by tam prowadzić obserwacje, po tym jak dotarły do mnie pierwsze doniesienia, że coś niesamowitego się dzieje.  Z 08- 09 czerwca (przed i po północy) byłam zajęta obserwacjami wsi Zdziechowej, gdy w pewnej chwili jakieś białe światełko szybowało niczym namolna mucha przed obiektywem kamery. Odstawiłam kamerę i mimo to nadal widzę, jak ono sobie w powietrzu lata. Wezwałam gospodarzy, by im pokazać to dziwo. Wtedy usłyszeliśmy odgłos samolotów, a ono nam zniknęło.Gdy wszystko ucichło i uspokoiło się, ja powróciłam do swojej pracy, a gospodarze mi towarzyszyli. Po tym niezwykłym wydarzeniu wzięłam drugą kamerę do pomocy i dalej pracowaliśmy już z dwiema kamerami. Choć na razie był spokój, to nadal czuliśmy, że jeszcze coś może nas zaskoczyć, bo to, co przed chwilą pojawiło się na niebie przykuło naszą uwagę i zapomnieliśmy o swojej pracy.  Nie myliliśmy się. W następnej chwili nagle oślepiło mnie z góry białe zimne światło. Ludzkim odruchem odwróciłam kamerę w jego stronę i krzyczałam do Tadeusza K,- Odwracaj się i kieruj kamerę na to światło.Lecz Tadeusz stanął i zbaraniał patrząc na nie.Światło raptownie zgasło, a w jego miejscu zauważyliśmy żółty mały punkcik, który zaczął się przesuwać po niebie z godziny(zegarowej) 12 na godzinę 13, po czym raptownie zniknął nam z pola widzenia, bo tym razem znów usłyszeliśmy odgłosy samolotów.  Po upływie jakiegoś czasu nagle z nieba silnie błysnęło światłem niczym flesz i to z tego samego miejsca, w którym straciliśmy wzrokowy kontakt z żółtym punkcikiem. Oczy i kamera skierowana została w jego stronę i na ślepo nagrywaliśmy, licząc na więcej szczęścia. Zaraz po błysku ów obiekt wykonał dwa posuwiste ruchy pozostawiając za sobą krótką białą smugę, po czym wyrwał z zawrotną prędkością i łukiem równoległym do ziemi bezszelestnie umknął.Musiał być dość blisko nas, bo w świetle białego ogona dało się zauważyć rombową formę tego obiektu. UFO, które naprzykrzało się nam za pośrednictwem światła, czyli odsłaniało się, można odebrać dwuznacznie: albo chciało wywołać w nas panikę, albo chciało z nami nawiązać kontakt, lecz unikało samolotów. Jedno jest pewne, że stało się to po pobycie naszym w Młynach.To nie koniec tej nocnej przygody.Następnej nocy rejestrowaliśmy podobne zdarzenia, tym razem były one daleko od nas po południowej stronie (kierunek Gniezno). NIE DOŚWIADCZYSZ NIE UWIERZYSZ
Po trzech dniach wróciłam do domu będąc pod silnym wrażeniem tego, co doświadczyłam. Zaczęłam sprawdzać nagrania. Zarejestrowało się spotkanie z obiektem, co wyklucza nasze złudzenia, czy halucynacje dotyczące tego doświadczenia. Przez kilka dni nie mogłam sobie poradzić z prądem – nie było mi łatwo, gdyż musiałam być dobrze napromieniowana. Komputer nie chciał działać, cztery żarówki wystrzeliły i nie nadawały się do użytku oraz inne dziwne rzeczy mi się przytrafiały. Natomiast Tadeusz mocno się rozchorował.
Mimo, że zajmuję się parapsychologią nigdy nie wierzyłam, iż fizycznie można mieć bliski kontakt z obiektem nieznanego pochodzenia. Jednak po tej przygodzie nabyłam więcej doświadczeń i muszę przyznać, że nie zignoruję takich doniesień.Alicja Ziętek

x

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

DRUGI WYMIAR I UFO – cz 3

  Regresja i odsłonięta kurtyna o UFO Jak już wcześniej wspominałam z 11 na 12 czerwca 1996r miałam kontakt z UFO . W tym doświadczeniu była...